Podróż Krótkie wędrówki po Katalonii
No i nareszcie w domu:) Wiem, że podróże wzbogacają (i nie mówię tu o potfelu, bo to akurat odwrotnie), ale zawsze cieszę się, gdy jestem już w domu, gdy mogę wyspać się we własnym łóżku. W tym roku trafiło na Hiszpanię, no i strasznie mi się spodobło. Było i zwiedzanie i plazowanie, chociaż do tego drugiego pogoda nie zawsze dopisywała. W Hiszpanii byliśmy pierwszy raz, ale już teraz wiem, że napewno wrócimy. Na początek Santa Susanna. Miejscowość za jakimi nie przepadam, czyli hotele i tłumy turystów. Ale za doskonała jako miejsce wypadowe do innych atrakcji Katalonii. Wsiadając w pociąg w ciągu zaledwie godziny jesteśmy w centrum Barcelony.
Ogród botaniczny w Blanes założony został przez Carla Fausta. Zajmuje powierzchnię ok. 4h i podzielony jest na 3 strefy: subtropikalną,
umiarkowaną i śródziemnomorską. W ogrodzie możemy obejrzeć kaktusy, palmy, bananowce, wspaniałą roślinność śródziemnomorską, mały las bambusowy i wiele inny. Ogród musi cudownie wyglądać wiosną i wczesnym latem, kiedy większość roślin ma okres kwitnienia. Część trasy prowadzi wzdłuż wybrzeża, co pozwala na podziwianie cudownych klifów, zatoczek i turkusowego morza.
Zwiedzanie ogrodu zajmuje ok. 1 lub 2 godzin, w zależności od tempa poruszania się:)
Cena biletu to 6euro za osobę.
Urocze miasto z krętymi uliczkami, kafejkami, sklepikami. Znane przede wszystkim z kolorowych kamieniczek wiszących nad brzegiem rzeki. W Gironie znajduje się również przepiękna katedra, do której wchodzi się z niewielkiego placu długimi schodami. W katedralnym muzeum możemy obejrzeć niesamowite X-wieczne manuskrypty.
Warto usiąść w jednej z kafejek, napić się kawy i poobserwować spokojne życie mieszkańców.
Figueres to miejsce urodzenia Salvadora Dali. Znajduje się tutaj Teatr - Museum poświęcone jego twórczości. Miejsce magiczne, w którym możemy poznać jego niesamowite, surrealistyczne dzieła.
Montserrat znane jest z klasztoru benedyktynów wkomponowanego w malowniczą górę z piaskowca. Jest to miejsce porównywane przez Polaków do polskiej Częstochowy. W klasztorze znajduje się niewielka figurka Madonny z Dzieciątkiem, do której wędrują pielgrzymi.
Na Monserrat możemy sią dostać kolejką linową. Widoki są niezapmniane.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Wspaniałe, aż chce się jechać, zdjęcia jak zwykle na twoich opisach rewelacyjne.
-
Montserrat - zgadzam sie, widoki z kolejki cudne !!
Byłam w Barcelonie tydzien a i tak kazdego dnia musielismy wybierac co koniecznie chcemy zobaczyc i z czego musimy zrezygnowac -
oj, będę tam za niecałe dwa tygodnie, dzięki za nakręcenie mnie na Barcelonę :)
-
uff, co za ulga .... udało się:)
Dziękuję serdecznie za pomoc:) -
Spokojnie, Arbuzku, zrób jak mówi Kolumberek, wszystkie wrócą, to nic trudnego, przerabiałam to kilka razy - wrócą razem z punktami, z komentarzami, calutkie, nietknięte! :)
-
Cześć Aniu,
domyślam się, że ukryłaś swoją podróż i opublikowałaś ją ponownie, czy tak?
Zdjęcia odpublikowały się razem z podróżą, możesz je ponownie opublikować tutaj: http://kolumber/photos/publish
Pozdrawiam :) -
o nie !!!!!!!! a gdzie się podziały wszystkie moje zdjęcia z tej podróży???!!!
-
.... no i te z Pirenejami :) cudne
-
Hiszpanię kocham milością absolutną, najbardziej Andaluzję. Katalonie znam najmniej, zwiedziłam tylko Barcelonę. Z wielka przyjemnościa obejrzałam fotki, zwłaszcza te z targu.
-
Katalonię poznałam ponad 10 lat temu, właśnie taką jak na Twoich ślicznych zdjęciach. Jak nic nie pokrzyżuje planów, w te wakacje pozna ją również mój Młody podróźnik.
-
Katalonia przez Ciebie Aniu pokazana może się podobać...
-
A ja sobie oglądam,czytam relacje Ani a pod nosem nucę "Już za kilka dni, za dni parę....." i utwierdzam w świetnym wyborze Katalonii na tegoroczne wakacje...
-
Agnieszko, jeżeli chodzi o Figures to rzeczywiście jest to miejsce warte odwiedzenia. Miejscowość nie prezentuje się jakoś bardzo imponująco, bo znana jest przede wszystkim z Teatru Dalego, i to z tego powodu rzesze turystów odwiedzają to miasteczko. A naprawdę warto, bo robi ogromne wrażenie; i muszę przyznać, że Dali rzeczywiście był geniuszem. Stworzył bowiem tak niesamowite rzeczy, obrazy, a poza tym był naprawdę wszechstronny.
Jeżeli chodzi o podróżowanie to ja też nieraz tak miałam, że podczas wakacji nie chciało mi się gdzieś iść, bo nie miałam siły czy ochoty, a póżniej po przyjeździe do domu zawsze znalazłam przypadkiem jakieś informacje odnośnie miejsca, które mogłam zobaczyć, ale tam nie poszłam. i zawsze potem żałowałam:( Tak więc teraz chodzę już wszędzie:)
A poza tym to czekając na pociąg do Figures poznaliśmy na peronie pewną starszą panią, Polkę, która bardzo mi zaimponowała. Była na wakacjach organizowanych przez biuro podróży (7+7 czyli trochę odpoczynku trochę zwiedzania). To po tygodniu zwiedzania jeszcze jej było mało i sama na własną rękę zwiedzała okolice. A dlaczego mi zaimponowała? A to dlatego, że wcale na podróżnika nie wyglądała: znała jedynie podstawy angielskiego, miała śmieszną kolorową reklamówkę, a w niej przewodnik, mapę Katalaloni, mapę Girony (bo wtedy akurat tam jechała). No a przede wszystkim to co miała najważniejsze to odwagę do samodzielnych podróży i chęć poznawania nowych miejsc:)
I myślę, że to własnie jest najważniejsze:) -
to prawda, Girona to piękne miasto, które niestety wielu Polakom kojarzy się przede wszystkim z lotniskiem;)
-
jak to możliwe, że mnie tu jeszcze nie było?? już na pierwszy rzut oka podróż wygląda.... pieknie! ;)
-
Dziś głosuje na barceloński targ. Wrócę tu, ale najedzona.
-
Super... w końcu więcej zdjęć z Barcelony... więcej z Camp Nou :)))
przyjemność dozuję stopniowo :))) -
Ciekawa, bogato udokumentowana podróż. W swoim czasie miałem okazję być 2 tygodnie w Barcelonie, niestety - była to podróż służbowa i większość czasu musiałem spędzać na stoisku targowym. Tym niemniej coś w samej Barcelonie udało mi się zobaczyć (Ramblę, Park Guell, Sagrada Familia, Pedrerę i inne budowle Gaudiego, katedrę św. Eulalii i Barrio Gotico), choć na turystykę miałem właściwie jedynie poźne popołudnia i wieczory. Udało mi się też pojechać na półdniową wycieczkę do sanktuarium "Czarnej Madonny" w Montserrat. Ale pozostał duży niedosyt. Dzięki za przypomnienie tamtych klimatów. Pozdrowienia.
-
tez bylem w Blanes jakies 8 lat temu :)10 dni
trafilem akurat w weekand gdzie odbywaly sie miedzynarodowe pokazy sztucznych ogni
kazdy dzien przez 5 dni ,inna korporacja przedstawiala swoj pokaz na tamtejszej pieknej plazy przy 20 tysiecznej publicznosci i do dnia dzisiejszego pozostaje niezapomnianym przezyciem !
a Barcelona i akwarium bardzo piekne. -
Dzięki dino:) To była moja pierwsza wizyta w Hiszpanii, ale już teraz wiem, że na pewno nie ostatnia:)
-
Jak miło arbuzku na Twoich zdjęciach znów zobaczyć Katalonię.
Te same miejsca odwiedzaliśmy. W zeszłym roku byliśmy tydzień w Blanes (Marimutra był zaliczony dziesięć lat temu i rok temu sam z aparatem spędziłem tam kilka godzin kiedy moje dziewczyny zażywały Słońca na plaży i pakowały się na wyjazd do Polski) i odwiedziliśmy Gironę. Figueres z Teatrem Muzeum Salvadora Dali obejrzeliśmy chyba osiem lat temu. Montserrat nawiedziłem dwukrotnie. Barcelona to jedno z moich ulubionych miast i byłem tam wiele razy. Costa Brava jest świetnym wstępem do pojechania głębiej w Tierra España...
Na zdjęcia rzucę się niebawem..... :) -
Dziękuję za miłe słowa. Katalonia to piękne miejsce, w którym jest wiele do zobaczenia.
A co do Barcelony to zdjęcia na pewno wkrótce się tu pojawią, bo podczas mojej podróży do Hiszpanii Barcelonę odwiedziłam kilka razy. Muszę tylko jakoś te zdjęcia uszeregować.
Pozdrawiam. -
ciekawie przedstawiłaś Katalonię. Być może do pełni szczęścia brakuje mi tu samej Barcelony. Niezwykle pięknym miastem jawi się Girona. Nie ukrywam, że Katalonia od dawna chodzi mi po głowie i prędzej niż później tam zawitam. Podoba mi się widok na Montserrat z dalszej perspektywy. Dziękuję za ukazanie Twojego punktu zapatrywania na Katalonię :)
pozdrawiam